[Clio III 1.2] dławienie się na każdym biegu
: wtorek, 11 lutego 2020, 12:08
Witam!
Od kilku miesięcy zmagam się z problemem dławienia się samochodu. Bardziej odczuwalne na zimnym silniku i na niskich obrotach. Przy próbie dociśnięcia pedału gazu do dechy, zamiast powolnego przyspieszenia, samochód zaczyna się dusić i szarpać. Coś jakby przez sekundę nie dostał paliwa, za chwile załapuje ale zaczyna szarpać. Na wyższy obrotach i ciepłym silniku występuję rzadziej ale występuje. Czasem nawet na 5 biegu jadąc 120/130km/h potrafi się lekko zakrztusić i szarpnąć.
Przy okazji wymiany tłumika, mechanik podpiął samochód do komputera. Wykrył błąd katalizator. Jednak mechanik stwierdził, że to mało prawdopodobne przy przebiegu około 100tys. Wymieniliśmy świece i był to strzał w dziesiątkę...lecz tylko na kilka dni. Problem powrócił.
Moje pytanie czy aby na pewno trzeba odrzucić katalizator i szukać gdzie indziej usterki?
Na przeglądzie ostatnio podwyższony prawie dwukrotnie poziom emisji spali.
Przy wysiadaniu z samochodu czasem smród spalin jak ze starego fiata.
Tylko wczoraj co mnie bardzo zaskoczyło (ciepły i wilgotny dzień +10C) samochód zachowywał się całkowicie normalnie. Pierwszy raz od kilku miesięcy. Odpaliłem na zimnym silniku - rura i nic. Płynna jazda na każdym biegu. Taka podpowiedź, że w cieplejszy dzień zachowywał się normalnie? A może to tylko przypadek?
Mieliście może podobny problem? Zmagał się ktoś z czymś podobnym? Będę wdzięczny za jakiekolwiek podpowiedzi i sugestie!
Od kilku miesięcy zmagam się z problemem dławienia się samochodu. Bardziej odczuwalne na zimnym silniku i na niskich obrotach. Przy próbie dociśnięcia pedału gazu do dechy, zamiast powolnego przyspieszenia, samochód zaczyna się dusić i szarpać. Coś jakby przez sekundę nie dostał paliwa, za chwile załapuje ale zaczyna szarpać. Na wyższy obrotach i ciepłym silniku występuję rzadziej ale występuje. Czasem nawet na 5 biegu jadąc 120/130km/h potrafi się lekko zakrztusić i szarpnąć.
Przy okazji wymiany tłumika, mechanik podpiął samochód do komputera. Wykrył błąd katalizator. Jednak mechanik stwierdził, że to mało prawdopodobne przy przebiegu około 100tys. Wymieniliśmy świece i był to strzał w dziesiątkę...lecz tylko na kilka dni. Problem powrócił.
Moje pytanie czy aby na pewno trzeba odrzucić katalizator i szukać gdzie indziej usterki?
Na przeglądzie ostatnio podwyższony prawie dwukrotnie poziom emisji spali.
Przy wysiadaniu z samochodu czasem smród spalin jak ze starego fiata.
Tylko wczoraj co mnie bardzo zaskoczyło (ciepły i wilgotny dzień +10C) samochód zachowywał się całkowicie normalnie. Pierwszy raz od kilku miesięcy. Odpaliłem na zimnym silniku - rura i nic. Płynna jazda na każdym biegu. Taka podpowiedź, że w cieplejszy dzień zachowywał się normalnie? A może to tylko przypadek?
Mieliście może podobny problem? Zmagał się ktoś z czymś podobnym? Będę wdzięczny za jakiekolwiek podpowiedzi i sugestie!