Forum Polskiego Internetowego Klubu Użytkowników Renault- Renault Klub Polska, Forum Renault, Renault Forum, Megane, Clio, Scenic, Laguna, Koleos, Kadjar, Captur, Espace, Modus, Twingo

Witajcie,
Chciałbym poruszyć pewien temat.
Od trzech miesięcy jestem użytkownikiem Meganki, ale mamy dość duże zapotrzebowanie na kolejne auto w domu. Nie mamy sprecyzowane, jaki to ma być samochód w żadnej kwestii, jedynym aspektem, który musi być zrealizowany to nieco mocniejszy silnik, niż w mojej obecnej Megane (1,5dci). W związku z tym, że mam pozytywne wspomnienia i wrażenia względem naszej marki - myślałem o Lagunie w wersji GT.
Dokłądniej myślałem o czymś takim:
http://moto.allegro.pl/laguna-gt-2-0dci ... 11644.html

I tutaj pojawiają się moje pytania, które chciałbym przełożyć na dyskusję:
Czy warto, czy macie jakieś inne pomysły, czy ktoś ma jakieś opinie (poz/neg) o Lagunie w tej wersji i czy (w późniejszym okresie) dodawane egzemplarze będą Waszym okiem nadawały się do zakupu.
Pozdrawiam, przy okazji spokojnych świąt !

hahahaha, w Renault GT nie oznacza wersji sportowej tylko GrandTour, czyli kombi jak przez rok czasu można natrzaskać prawie 200tysięcy przebiegu?

pelson91 pisze:jak przez rok czasu można natrzaskać prawie 200tysięcy przebiegu?

Normalnie, samochód pofirmowy/poleasingowy. Natrzaskał idzie pod młotek, handlarz kupił i sprzedaje. Idę o zakład, że pewnie miał i ze 300kkm

temat przenoszę w odpowiedni dział

pelson91 pisze:w Renault GT nie oznacza wersji sportowej tylko GrandTour, czyli kombi

W pełni się z tym nie zgodzę, ponieważ nie masz racji, zobacz sobie czym różni się wersja GT od Grand Tour. Zupełnie inne wyposażenie, zderzaki, silnik itd, ale nie mam zamiaru się spierać, bo nie tego temat dotyczy

Jeśli chodzi o przebieg, to łatwo to wyjaśnić. Przy założeniu, że auto jest ze stycznia 2009, a mamy grudzień 2011 - przebieg to 100 tyś rocznie. Nic wielkiego, sam kręcę podobne ilośći (7-8 tyś miesięcznie).

Zacna fura. Zakup auta z takim przebiegiem jednak wiąże się z pewnym ryzykiem, pomimo tego że pewnie było serwisowane. Chodzi głównie o sprzęgło i dwumas. 180-200 kkm to właśnie przebieg na który przewidziana jest żywotność dwumasy. Chociaż wszystko zależy też od tego jak to auto było eksploatowane.
L III ma być niby autem mało awaryjnym /i w porównaniu do L II takim jest/ jednak trzeba się liczyć z tym, że może coś się posypać.
Na forum RLKP nie ma jednak zbyt wielu narzekań na ten model. Jedynie jakieś tam pierdołki z pękającą skórą na boczkach siedziska.
Silnik uchodzi za udany. Jest na łańcuchu. Zdaje się, że tak jak w LII ph2 turbina chłodzona jest cieczą. Na pewno w drugiej fazie zastosowali system, dzięki któremu nie trzeba przejmować się schładzaniem turbo.

Kiedyś na taką zapoluję

Dzięki bardzo za taką wypowiedź.
Szczerze mówiąc nie planuję kupić dwulatka, który ma najechane 200tyś, moja poprzednia wypowiedź, była jedynie kontrargumentem, żeby podsycić nieco dyskusję .
Żeby była jasność, model, egzemplarz, który wkleiłem z linku na Allegro, to model poglądowy, nie zastanawiam się nad zakupem tego egzemplarza.
Pozdrawiam

Laguna III Grandtour jest świetna, super się prowadzi i jest naprawde ładna.
Silnik 2.0 dci polecam - małe spalanie, osiągi i cicha praca.
W Latitudzie turbo jest napewno chłodzone cieczą, nie wiem jak 150 konny.

Napewno nie kupiłbym auta z takim przelotem.
To jest bardzo nowoczesny diesel, który powoli zacznie się za chwile sypać.

Za 10-15 kpln więcej są już naprawde ładne Laguny z przebiegami poniżej 100 kkm.
Lepiej kupić droższą niż wsadzić tą kase przez pierwszy rok...

Dzięki kolego za opinie na temat tego auta i silnika, widzę, że masz Latitude, więc informacje, które mi przekazałeś nie są wzięte z kosmosu.
Po świętach będę szukał innych egzemplarzy, może uda mi się coś znaleźć we w miarę rozsądnej cenie i nie koniecznie dojechany...

Tak sobie myślę, że za czas jakiś bliżej już precyzowany przyjdzie mi zmienić samochód. W zasadzie jestem zdecydowany na Lagunę grandtour. Tutaj pojawia się pytanie - diesel czy benzyna?

W tej chwili użytkuję 1.9 dci 130 km i poza tym, że uszczelka pod miską olejową puszcza, to nie ma z nim problemu. Dynamiczny, bardzo oszczędny. No i wczoraj założyłem nową odmę, to może nawet uszczelka michy starczy na dłużej
Nowy diesel to już nie to samo, oczywiście generacja nowsza... ale po jeździe testowej jest zdecydowanie głośniej niż w mojej obecnej lalce. Trzeba go też nieco mocniej kręcić, tak mi się wydawało.

Benzyna... trochę mnie przeraża przy przejeżdżanych 25-35 tysiącach rocznie. Duży samochód, 2 litry... w mieście będzie 10-12 litrów jak nic. Z drugiej strony diesel w przypadku ewentualnej naprawy wyjdzie sporo drożej. Chyba. Gazu nie założę, bo nie. Proszę nie zamieniać wątku w manifest miłośników gazu.

Ekonomicznie to ja to sobie potrafię przekalkulować jakoś, ale juź sam zakup Renówki w salonie (kolejnej) jest na tyle finezyjny, że sama chłodna kalkulacja tu nie działa

Pytanie raczej jest filozoficzne Co byście brali? 2.0dCi 150KM czy 2.0 benzynę cośtam cośtam?

Zdecydowanie 2,0 dCi . Akurat ten silnik jest najmniej awaryjnym motorem Renault /opinia kupmla z ASO /.

Tak się właśnie ku temu skłaniam, choć różnica w cenie o ile pamiętam to coś koło 10 tysięcy. To dużo pieniążków. Z drugiej strony dieslem jeździ się jak dla mnie przyjemniej - głównie przez bardzo sympatyczny i dostępny niemal "od początku" moment obrotowy.
Jeszcze kilka miesięcy mam na decyzję, bo obecna lala pewnie pójdzie "za tegoroczne plony" w okolicach października/listopada

Wszystko tylko nie silnik benzynowy 2.0 16V M4R, silnik bardzo problemowy, masakryczne spalanie - w porównaniu do starego F4R nie powinien on ujrzeć światła dziennego. Najrozsądniej 2.0 Dci.

No spalanie w 2.0 dCi też nie będzie bajkowe jak w przypadku 1.9. O 5 litrach w trasie można pewnie zapomnieć. Ale uwaga o awaryjności 2.0 pb skłania mnie ku dieslowi zdecydowanie

Bry

No i nadeszła ta chwila, kiedy trzeba coś zmienić w życiu - np. samochód na nieco nowszy.

Znalazłem takie coś: http://www.zdunek.com.pl/cms.php?i=364&o=2766

Wygląda względnie uczciwie. Wygląda na zadbane. Przebieg relatywnie niewielki. W sumie można zanabyć. Chyba.

Oczywiście lepsza by była 150KM i BOSE, ale rocznej takiej nie znajdę rozsądnej używanej (nie chcę czarnej), a nowa - choć była planowana - musi poczekać, bo mi się priorytety pozmieniały ;-)

Czy możecie rzucić chłodnym okiem, proszę?

Stawiam piwo lub flaszkę czegoś na piątkowy wieczór, jeśli ktoś ma możliwość znaleźć chwilę, podjechać i zerknąć osobiście.

Mi nie po drodze, ale powiem Ci że te PHII podbijają moje serce Fajny egzemplarz.