Strona 1 z 1

Czy zapinasz pasy bezpieczeństwa?

: środa, 10 czerwca 2009, 14:46
autor: Baron
Kolejne pytanie z serii "chwila prawdy"... No przyznawać się koledzy/koleżanki jak to macie w nawyku...

: środa, 10 czerwca 2009, 15:34
autor: Sidenis
To czy zapinam pasy zależy czy jeżdżę "u siebie" czy po obcym mieście ;) U siebie tylko jak jadę w dystans dłuższy niż praca -dom. W pracy jak kierownik patrzy ;) Zwyczajnie jest mi niewygodnie jeździć w pasach. I nie pomagają mi nakładki na nie, ani regulacja wysokości. W samochodzie lubię czuć się swobodnie...

: środa, 10 czerwca 2009, 16:29
autor: agawa
Zawsze zapinam pasy jeżeli prowadzę auto :)
Chyba,że jadę z mężem jako pasażerka i widzę, że on ma niezapięte...więc w widoczny sposób je odpinam i czekam aż mąż zapnie ;)

: środa, 10 czerwca 2009, 16:44
autor: Sidenis
Jako pasażer to zapinam, jak nie wiem czego mogę się po kierowcy spodziewać ;) albo wiem i dlatego ;) No i w jeszcze jednym wypadku nie zapinam -kiedy boli mnie brzuch i nic na to nie pomaga -bo pasy mnie dodatkowo uciskają. I nie zapinam pasów biodrowych, nawet jak na mnie krzyczą -mogę to przełożyć, w taki sposób, żeby było widać, ale nie zapnę. Wolę wylecieć przez przednią szybę ;)

: środa, 10 czerwca 2009, 17:43
autor: G-Boy
Ja zapinam odkad 2 razy pasy ocalily mi zycie podczas zderzenia czolowego.. wygodne czy nie - (w MII 3d sredniowygodne) - warte zapiecia.

: środa, 10 czerwca 2009, 17:49
autor: Maciek R4
zapinam...zawsze...no dobra, prawie zawsze ;)

na parkingach pod M1 w Markach nie zapinam jadąc np. z pod Praktikera pod Ikeę etc. i jak mi na rozładunkach na bramie każą otworzyć tył do sprawdzenia, to potem na podjeździe pod rampę nie mam zapiętych pasów...no i chyba, że jedziemy gdzieś Punto i nie jadę z przodu, to nie - coś się spier*** i nie chcą się zapinać woot

a zapinam, bo to kosztuje nawet sporo - nie u nas...ale np. Czesi potrafią na wyjeździe z parkingu zaparkować starą skodziankę z kamerą i za kilka km zatrzymywać właśnie za brak zapiętych pasów :/

a czy przeszkadzają - cóż...ja jakoś nie odczuwam ich obecności nawet przy dłuższej jeździe :)

: środa, 10 czerwca 2009, 17:52
autor: Sidenis
Po dłuższej jeździe jak w końcu odepnę pasy to aż mi się lepiej oddycha :P Panom łatwiej oddychać "pełną piersią" przy zapiętych pasach, bo robicie to trochę inaczej niż my kobietki. Wiem, że pasy, a raczej ich brak trochę kosztują, ale jakoś nie motywuje mnie to do ciągłego zapinania.

: środa, 10 czerwca 2009, 18:00
autor: cyklista
Dzięki pasą jestem między żywym a nie wącham do dołu kwiat







(uciekłem tej z kosą smierc )

: środa, 10 czerwca 2009, 18:58
autor: G-Boy
Sidenis pisze:ale jakoś nie motywuje mnie to do ciągłego zapinania
Sid....nie moralizujac, bo dorosla jestes i wiesz co robisz - jak kiedys przy stluczce przy 50km/h na klacie zostanie Ci slad kierownicy i znaczek renault pomiedzy - moze bolec.. ;p

zreszta - tu masz co sie dzieje z autem przy zderzeniu z drzewem przy predkosci ok. 60km/h

http://www.youtube.com/watch?v=l4H1nP2ezaw

Moze po obejrzeniu tego przeciwmicy zapinania pasow docenia swoje zycie ;)

: środa, 10 czerwca 2009, 19:18
autor: Adawen
Stary nawyk, nie zapinam, ale wiem że robię źle. Żona zawsze zapina i cieszy mnie to.

: środa, 10 czerwca 2009, 21:09
autor: gumismj
Powiem krótko parę lat wstecz też twierdziłem że pasy mi przeszkadzają. Od momentu kiedy zacząłem jeździć jako przedstawiciel handlowy. Wówczas parę razy zatrzymała mnie policja, (zwykle za prędkość). Udawało mi się wykręcić z większym lub mniejszym skutkiem od mandatu. Dotarło do mnie wówczas a może by tak zapinać pasy ( w sumie nic to nie kosztuje, a nawet można zaoszczędzić ). W tym momencie jest to odruch bezwarunkowy. Oczywiście jak wsiadam za kierownice. Jako pasażer staram się pamiętać.

: środa, 10 czerwca 2009, 21:58
autor: pecado
zapinam zawsze bo
a) dzięki nim tu jestem (kiedyś mi pomogły)
b) wk...ia mnie pikanie w MII, więc sekwencja jest zawsze ta sama - drzwi-silnik-pasy i dopiero potem cała reszta ;)

: środa, 10 czerwca 2009, 22:17
autor: Maciek R4
G-Boy pisze:
Moze po obejrzeniu tego przeciwmicy zapinania pasow docenia swoje zycie ;)
Adaś...g*** prawda, bo pasy raz uratują, ale drugi raz zginiesz przez nie :/

...ja zapinam odruchowo...ale kilku moich znajomych kierowców zawodowych żyje tylko dlatego, że nie mieli zapiętych pasów (sami policjanci potem to potwierdzali) i mogli przez to szybko się położyć między siedzeniami/na nich czy uciec zza kierownicy

: środa, 10 czerwca 2009, 22:17
autor: Broov
Zapinam ! , moze nie uratowaly mi zycia ale napewno ocalizy żebra , poza tym drazni mnie czerwona lampka na desce
Czlowiek to jednak jest takie stworzenie ze bez wyraznego przymusu nie podporządkuje sie czemus/komus i dopiero krytyczne chwile albo max wku** zdenerwowanie/szok przemawia nam do rozumku ;)